Dni Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej są policzone. David Davis, brytyjski minister do spraw Brexitu poinformował, że oficjalne wyjście nastąpi najprawdopodobniej w grudniu 2018 roku. Nadal nie wiadomo jednak nic na temat tego, jak Wielka Brytania zamierza opuścić Wspólnotę.

Codziennie pojawiają się nowe pomysły na to, jak ma wyglądać Brexit. Eksperci przekonują, że przed brytyjskim rządem stoi naprawdę trudne zadanie. Wszystko dlatego, że mamy do czynienia z ogromną sprzecznością interesów. – Z jednej strony Anglicy głośno mówią, że nie dają sobie rady z ogromnym napływem imigrantów. Z drugiej brytyjska gospodarka potrzebuje rąk do pracy – mówi w rozmowie z Onetem Brytyjczyk Michael Dembinski z Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.

I wcale nie chodzi o tanią siłę roboczą. – Po prostu są setki tysięcy miejsc pracy, którymi Brytyjczycy nie są zainteresowani. Mało który Anglik pójdzie pracować do baru szybkiej obsługi, hurtowni czy podejmie się pracy w rolnictwie – mówi Dembinski.

Mimo to, pojawiły się już pomysły, by imigrantów odsyłać do domu. W pierwszym wywiadzie, jakiego udzielił David Davis, pojawił się plan „zawracania z granicy” nowo przybyłych imigrantów.

 

Brexit zmienił Wielką Brytanię?

Decyzja o Brexicie w najbliższych latach może diametralnie zmienić Unię Europejską. A czy zmieniła już samą Wielką Brytanię?

– Jeśli chodzi o Londyn, wśród tak zwanych młodych profesjonalistów, to nie. Oczywiście panuje ogólne przerażenie i smutek tym, co stanie się w przyszłości i nikt nie jest szczęśliwy z wyniku referendum. Natomiast nie zmieniło się to, jak ludzie odnoszą się do siebie i traktują imigrantów – głównie dlatego, że Londyn to miasto obcokrajowców, każdy skądś „pochodzi: – mówi Gosia Mańczak, do niedawna jeszcze mieszkanka stolicy Wielkiej Brytanii.

Zmian dla Polaków nie odczuwa też Anna Bytow, która od ponad 4 lat mieszka w Londynie. Pracuje tam dla jednego z amerykańskich banków. – Brexit na pewno nie sprawi, że wyjadę z Wielkiej Brytanii.  Zamierzam wystąpić o brytyjskie obywatelstwo – tłumaczy.

Innego zdania jest Brytyjczyk Michael Dembinski – Wszystko wywróciło się do góry nogami. Dotacje unijne na badania i rozwój, dotacje na rolników – to wszystko się kończy. Pojawia się wiele znaków zapytania, których nie było jeszcze miesiąc temu – mówi.

 

Co z Polakami w Wielkiej Brytanii?

Mimo, że minął ponad miesiąc od ogłoszenia wyników referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za opuszczeniem Unii Europejskiej, nadal nie wiadomo, jaka przyszłość czeka setki tysięcy Polaków mieszkających na Wyspach.

– Polacy, którzy już są na Wyspach, nie mają się czego obawiać – zapewnia Dembinski. I dodaje, że nie ma też mowy o jakiejkolwiek deportacji. Mogą spać spokojnie.

Jak zdobyć brytyjskie obywatelstwo?

Po ogłoszeniu wyników referendum dramatycznie wzrosło zainteresowanie tematem brytyjskiego obywatelstwa.

– Jeszcze przed referendum postanowiłam zamienić Londyn na Luksemburg, ale wielu moich znajomych, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, już rozpoczęło starania o brytyjskie paszporty. Cała procedura jest niezwykle skomplikowana i pojawiają się informacje, że przepisy mogą ulec zaostrzeniu – mówi Gosia Mańczak.

Według Krzysztofa Inglota, pełnomocnika zarządu Work Service S. A. – Konsekwencje opuszczenia UE przez Wielką Brytanię dla Polaków mieszkających na Wyspach są trudne do przewidzenia. – Wszystko zależy od warunków wyjścia, jakie Zjednoczone Królestwo wynegocjuje w Brukseli w związku z opuszczeniem struktur unijnych – tłumaczy.

– Z perspektywy rynku pracy w najtrudniejszej sytuacji mogą znaleźć się osoby, które przebywają na wyspach krócej niż 5 lat. Dopiero po tym czasie będą mieć prawo wystąpić o brytyjskie obywatelstwo. Z analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wynika, że problem ten może dotyczyć nawet 400 tys. Polaków. Wielka Brytania po Brexicie może wprowadzić konieczność uzyskiwania wiz i pozwoleń na pracę. Możliwe że, aby uzyskać pracę będzie trzeba mieć gwarancję zatrudnienia, wysokie kwalifikacje albo duży potencjał rozwoju, który umożliwi uzyskanie odpowiedniego zatrudnienia – tłumaczy.

Trudno też przewidzieć, co stanie się z brytyjską gospodarką. Obcokrajowcy mają bowiem pozytywny wpływ na tamtejszy rynek. Z badań przeprowadzonych przez ośrodek badawczy IBRIS wynika, że 80 proc. Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii nie chce opuszczać swojego miejsca pobytu. Wyjazd rozważa jedynie 20 proc. naszych rodaków. Spośród nich tylko 5 proc. myśli o powrocie do Polski.

– Brexit może ograniczyć poziom emigracji z naszego kraju do Zjednoczonego Królestwa. Z naszych badań wynika, że sama debata wokół referendum spowodowała spadek zainteresowania wyjazdami do tego kraju z poziomu 30 proc. do 18 proc. Dziś – kosztem Wielkiej Brytanii – to Niemcy stają się głównym kierunkiem emigracji zarobkowej Polaków – mówi Inglot.

 

Polacy wracajcie do Polski?

Eksperci, którzy uważnie śledzą polski rynek pracy zgodnie mówią, że panuje na nim najlepsza od 25 lat sytuacja. Braki kadrowe w firmach rosną, rosną też wynagrodzenia.

Polscy pracownicy są bardzo cenieni w Europie, ale dziś są potrzebni na naszym, krajowym rynku pracy. Obecnie odnotowuje się ponad 300 tysięcy nieobsadzonych miejsc pracy w Polsce, a w wyniku procesów demograficznych i migracyjnych ten stan będzie się jeszcze pogłębiał. Dlatego nawet jeżeli część polskiej emigracji z Wielkiej Brytanii wróciłaby do kraju, to stanowiło to bardzo dobry sygnał dla krajowej gospodarki. Szczególnie, że są to osoby aktywne zawodowo, mające doświadczenie międzynarodowe i znające języki obce – mówi Maciej Witucki, Prezes Zarządu Work Service S.A.

– Jesteśmy coraz bardziej konkurencyjnym rynkiem pracy dla polskich specjalistów i menedżerów, którzy są obecnie zatrudnieni w Wielkiej Brytanii. Wielu z nich stoi obecnie przed dylematem – powrót do ojczyzny czy zmiana kierunku emigracji? Obecna sytuacja na polskim rynku pracy zachęca do powrotu. Podaż specjalistów na rynku pracy nie nadąża za popytem, następuje sukcesywny wzrost wynagrodzeń i postępuje spadek bezrobocia – komentuje Artur Skiba, prezes zarządu firmy Antal.

 

Wielka Brytania jak Norwegia

Jeden ze scenariuszy mówi, że po formalnym wyjściu z Unii Europejskiej, Wielka Brytania otrzyma status zbliżony do tego, jaki dziś ma Norwegia. Chodzi o obecność w Europejskim Obszarze Gospodarczym, który opiera się na czterech wolnościach: swobodzie przepływu ludzi, kapitału, towarów i usług.

– Jedna z wielu rozważanych koncepcji mówi, że Wielka Brytania po opuszczeniu UE będzie miała nadal dostęp do jednolitego rynku europejskiego, ale z moratorium siedmiu lat bez wolnej migracji. Dzięki temu Brytyjczycy będą mogli zasimilować imigrantów, którzy napłynęli w ciągu ostatnich lat – tłumaczy Dembinski.

Z analiz PISM wynika, że takie rozwianie byłoby dobre nie tylko dla Wielkiej Brytanii, ale także dla Niemiec, Francji, Hiszpanii czy Polski. Dzięki niemu Polacy niezmiennie będą mieli swobodny dostęp do brytyjskiego rynku pracy, a ich sytuacja nie będzie różnić się wiele od tej przed Brexitem.

 


Warning: A non-numeric value encountered in /rezydent/wp-content/themes/Newspaper/includes/wp_booster/td_block.php on line 326

Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /rezydent/wp-includes/class-wp-comment-query.php on line 405