Według ostrożnych szacunków Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych nawet od 120 do 400 tys. osób może wrócić do Polski w związku z Brexitem. Głosowanie z 23 czerwca oprócz zdecydowanej zmian w skali globalnej może wpłynąć też na przyszłość i zasobność kieszeni mieszkających na wyspach Polaków, których według brytyjskiego urzędu statystycznego jest teraz 850 tys.
Przy realizacji najgorszego z możliwych scenariuszy, może to nawet oznaczać exodus prawie połowy z nich. Polacy nie mogący pochwalić się pięcioletnią obecnością na Wyspach, mogą z dnia na dzień być nagle postawieni pod ścianą. Bowiem będą musieli ubiegać się o pozwolenia na pracę i pobyt i za każdym razem będzie to arbitralna decyzja urzędnika. W związku z tym rzeczywiście do wyjazdu może zostać zmuszonych w ten sposób nawet 400 tys. osób. Taką liczbę wskazują statystyki o wydanych od 2012 roku numerach identyfikacji podatkowej.
Dlaczego problem nie dotyczy wszystkich pracujących w Wielkiej Brytanii? Otóż zgodnie z tamtejszym prawem po 5 latach legalnego zamieszkiwania mogą oni uzyskać prawo stałego pobytu. Taki status pozwala na zupełnie swobodną pracę i życie w tym kraju bez żadnych czasowych ograniczeń i dodatkowych wymagań. Jednak dane brytyjskiego urzędu podatkowego jasno pokazują, że na taki luksus nie może liczyć wspomniane 400 tys. Polaków. Bo tylu jest tam krócej niż 5 lat.
Z wiarygodnych i szczegółowych zestawień wynika bowiem, że między 2012 a 2015 rokiem taka właśnie liczba naszych rodaków dostała tamtejszy numer identyfikacji podatkowej, czyli zaczęła legalny pobyt. Nieco bardziej optymistyczne wnioski można wysnuć z danych International Passenger Survey. Instytucja ta zajmuje się rejestracją wjeżdżających do Wielkiej Brytanii i podaje w swoich statystykach, że od początku 2012 przybywało do Wielkiej Brytanii średnio po 30 tys. naszych rodaków rocznie.
Dlatego Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w swojej analizie ocenia, że zagrożonych wydaleniem z Wysp może być od 120 do 400 tys. Polaków. Tu pojawia się kolejny pytanie. Czy jeżeli w znacznej liczbie zdecydują się oni na powrót do kraju to może to oznaczać wzrost bezrobocia w Polsce jak wieszczą niektórzy eksperci?
Nie wierzą w to analitycy z PISM, którzy przypominają, że zapewne nie wszyscy Polacy, którzy będą musieli wyjechać z Wysp, wrócą do kraju. Mogą oni szukać przecież swojego szczęścia w innych krajach Unii. Chociażby dlatego, że zarabiali dużo więcej niż w naszym kraju i w innej kulturze pracy niż w Polsce.
Problemy dla tych co zostaną
Warto też pamiętać, że dla tych którzy zostaną po Brexicie, sytuacja też nie będzie najciekawsza. Dużo ostatnio mówi się i pisze w polonijnych mediach na Wyspach o olbrzymiej niepewności jutra, która sprawia, że mieszkającym tam Polakom trudno jest cokolwiek zaplanować. I choć znany już jest wynik głosowania, ta niepewność pozostaje, bo status mieszkających na Wyspach niby z dnia na dzień się zmienił, ale do końca procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE będzie niejasny. Może to przecież potrwać nawet 7 lat, jak przekonywał ostatnio Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Przez ten długi czas nasi rodacy, nie będą do końca pewni co ich czeka.
Konsekwencje Brexitu odczują również Polacy posiadający firmy zarejestrowane na Wyspach. Oni też muszą przygotować się na turbulencje. Trudniej będzie działać na rynkach UE, a znaczna część tych firm na nim działa. Nie ograniczając się do Wysp. Bardzo liczne pośredniczą również w handlu miedzy polska a Anglią. Tu pojawią się nowe bariery, na które przedsiębiorcy nie są gotowi.
Brexit może również znacząco zmniejszyć sumy, które do tej pory transferują nasi obywatele z Wysp do Polski. Według danych zgromadzonych przez PISM obecnie jest to około 5 mld złotych rocznie. Część rodzin do tej pory rozdzielonych kanałem La Manche może się połączyć, dlatego, że trudniej będzie podróżować do i z Polski kiedy już Wielka Brytania nie będzie członkiem UE i ewentualnie jeszcze pojawią się wizy. Skończyć się może częste i tak obecnie tanie latanie rodzin. To z kolei będzie silnym impulsem, by już na stałe zamieszkać razem na Wyspach i dodatkowo zmniejszy to ten transfer.
Inną grupą dla której Brexit będzie poważnym problemem są studenci. Zgodnie z ostatnimi szacunkami OECD na tamtejszych uczelniach co roku pojawia się blisko 6 tys. studentów. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE sprawi, że jak przekonuje PISM w swoim raporcie, opłaty dla naszych rodaków wzrosną, a uzyskanie studenckiego kredytu będzie znacznie utrudnione.